Lycanthropic Times #1
Mamy pierwszy letni miesiąc Lykańskiego cyklu na Nubari. Oznacza to nabory na okręty, gromadzenie zapasów i początek międzygalaktycznych przygód. Zaciągnij się na okręt już dziś lub zdobądź własny. Podróże czas zacząć ;)
Szukaj
Taverna pod Kartuszem
4 posters
Strona 1 z 1
Taverna pod Kartuszem
Podejrzane miejsce, gdzie zbiera się cała mieszanina najróżniejszych stworzeń.
Hargen Largann- Dowódca Skarabeusza
- Liczba postów : 25
Join date : 02/02/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 3542
Rasa: Demiurg
Zawód: Pilot
epizod 1: Largann i Rah-Tekh
Hargen siedział przy barze, gdzie sączył swój ulubiony trunek - napój ze sfermentowanych nasion lijogii. Przyglądał się na wpół-mętnym wzrokiem całej zbieraninie dziwolągów, która dziś przekroczyła progi Kartusza. Wielu nie był w stanie rozróżnić na pierwszy rzut oka i niepokoiło go to trochę. W miejscach takich jak to nie trudno było o szpiega. Largann ich nie lubił. Uważał za największą plugawość i jawnie nimi gardził. Sam jednak znając realia życia też uciekał się do forteli i mieszał się w polityczne utarczki. W końcu był kimś ważnym. Na tyle bogatym i wpływowym, żeby posiadać własny okręt. W dzisiejszych czasach znaczyło to wiele. Nagle jego uwagę przykuł szarpiący się przy wejściu samiec. Ochrona, jak na to miejsce działała nad podziw sprawnie. Pomimo sporej ilości lijogii, która krążyła w jego ciele szybko nawiązał kontakt z ochroniarzem i nakłonił go do tego, by przyprowadził do niego narwańca o żółtawych źrenicach.
Hargen Largann- Dowódca Skarabeusza
- Liczba postów : 25
Join date : 02/02/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 3542
Rasa: Demiurg
Zawód: Pilot
Re: Taverna pod Kartuszem
Neptus nie wiedział co ze sobą zrobić. Chadzał z kąta w kąt, włóczył się bez celu po mieście, aż dotarł do Taverny. Ochroniarz nie chciał go wpuścić, chociaż Rah-Tekh nie zachowywał się ani prowokująco, ani wulgarnie. Po prostu chciał wejść i nieco się rozweselić.
Nie można było o nim powiedzieć, że był smutny czy przygnębiony. On po prostu nie miał nastroju. Stracił swego ojca - cały świat nagle, w ułamku jednej sekundy stracił dla niego znaczenie. Chciał ostatni raz w życiu się rozweselić. I chyba był gotowy na to, żeby ze sobą skończyć. Aż nagle sytuacja diametralnie się odmieniła. Zanim się spstrzegł - gnomowaty strażnik przyprowadził go przed oblicze Demiurga. Wlepił w niego swoje żółte oczy i patrzył jak wryty zapomniawszy języka w gębie.
Nie można było o nim powiedzieć, że był smutny czy przygnębiony. On po prostu nie miał nastroju. Stracił swego ojca - cały świat nagle, w ułamku jednej sekundy stracił dla niego znaczenie. Chciał ostatni raz w życiu się rozweselić. I chyba był gotowy na to, żeby ze sobą skończyć. Aż nagle sytuacja diametralnie się odmieniła. Zanim się spstrzegł - gnomowaty strażnik przyprowadził go przed oblicze Demiurga. Wlepił w niego swoje żółte oczy i patrzył jak wryty zapomniawszy języka w gębie.
Neptus Rah-Tekh- Alians Viikatemies
- Liczba postów : 11
Join date : 05/05/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 200
Rasa: Nex-ash
Zawód: Najemnik
epizod 1: Largann i Rah-Tekh
- 699 szyftonów za tydzień i miejsce na moim okręcie. – powiedział Demiurg uważnie przyglądając się młodzieniaszkowi. Przywykł do wydawania poleceń. Nie musiał się nawet za bardzo wysilać, żeby przewertować umysł Nex-asha i odkryć kim jest, kto był jego ojcem… Dokonawszy odkrycia, iż był to właśnie Demiurg – dowódca mógł swobodnie złożyć mu swoją ofertę. Za niewielką cenę zdobył wiernego (jakkolwiek dziwacznie to brzmi) najemnika.
Hargen Largann- Dowódca Skarabeusza
- Liczba postów : 25
Join date : 02/02/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 3542
Rasa: Demiurg
Zawód: Pilot
epizod 1
Kiwnął tylko lekko głową przystając na propozycję dowódcy Skarabeusza. Mimowolnie kiwnął głową. Taki nieznaczny ruch, który sprawiał, że Neptus czuł się panem swojego losu. A może to inni mieli tak sądzić, gdyby ktoś przyglądał się ich rozmowie?
- Neptus Rah-Tekh. - wreszcie wydusił z siebie i usiadł obok Demiurga. - Nex-ash. - niemalże wyszeptał dowódcy do ucha tak, żeby inni nie usłyszeli. Na pierwszy rzut oka wyglądał jak większość Xandrian - nie rzucał się w oczy. Jego wyznanie rzucone niby od niechcenia przypieczętowało ich umowę... na resztę życia.
Najemnik znał Demiurgów. Wiedział, że rozmówca w ciągu tych kilku chwil poznał go lepiej niż sam Neptus nie zdołał by poznać siebie przez całe życie.
- Neptus Rah-Tekh. - wreszcie wydusił z siebie i usiadł obok Demiurga. - Nex-ash. - niemalże wyszeptał dowódcy do ucha tak, żeby inni nie usłyszeli. Na pierwszy rzut oka wyglądał jak większość Xandrian - nie rzucał się w oczy. Jego wyznanie rzucone niby od niechcenia przypieczętowało ich umowę... na resztę życia.
Najemnik znał Demiurgów. Wiedział, że rozmówca w ciągu tych kilku chwil poznał go lepiej niż sam Neptus nie zdołał by poznać siebie przez całe życie.
Neptus Rah-Tekh- Alians Viikatemies
- Liczba postów : 11
Join date : 05/05/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 200
Rasa: Nex-ash
Zawód: Najemnik
epizod #3: Nillight, Largann, Rah-Tekh
- Hargen Largann - odezwał się Japi, który przyglądał się zaistniałej sytuacji z ledwie ukrywanym rozbawieniem. Demiurg z daleka zdawał się zachowywać jak wąż czarujący swoją ofiarę. Zabawnie było obserwować jak stary druch radzi sobie z werbunkiem.
Gwiazda Xyndor zaczynała właśnie rozpoczynać kolejny cykl dla Xylos, co oznaczało nie mniej - nie więcej tyle co obieranie nowego kursu i wymianę, bądź uzupełnienie załogi na reverskich okrętach, a Taverna pod Kartuszem była ku temu idealnym miejscem.
- nie spodziewałem się Ciebie w takim miejscu - dodał z przekąsem. I akcenrując "w takim miejscu" miał na myśli "z Neptusem". Chłopak mu się nie spodobał i nie sądził, by był przydatny. Cuchnął xandryjskim truchłem i to wzbudzało jego nieufność i niechęć. Dlatego też traktował go jak powietrze. Usiadł na wolnym miejscu obok Hargena i skinął na kelnerkę.
Gwiazda Xyndor zaczynała właśnie rozpoczynać kolejny cykl dla Xylos, co oznaczało nie mniej - nie więcej tyle co obieranie nowego kursu i wymianę, bądź uzupełnienie załogi na reverskich okrętach, a Taverna pod Kartuszem była ku temu idealnym miejscem.
- nie spodziewałem się Ciebie w takim miejscu - dodał z przekąsem. I akcenrując "w takim miejscu" miał na myśli "z Neptusem". Chłopak mu się nie spodobał i nie sądził, by był przydatny. Cuchnął xandryjskim truchłem i to wzbudzało jego nieufność i niechęć. Dlatego też traktował go jak powietrze. Usiadł na wolnym miejscu obok Hargena i skinął na kelnerkę.
Japicule Nillight- Alians Viikatemies
- Liczba postów : 10
Join date : 06/07/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 5012
Rasa: Lapis Doomer
Zawód: Inżynier automatyki i robotyki
Re: Taverna pod Kartuszem
- Japicule Nillight - na dźwięk swojego nazwiska cierpko odparł Hargen. Nie był zachwycony widokiem Japicule. On tu właśnie załatwiał interes życia, a stary znajomy nie musiał o niczym wiedzieć. Swoje skarby Largann wolał trzymać dla siebie. Po chwili jednak uśmiechnął się cierpko i wskazał zapraszająco Nillightowi wolne miejsce obok siebie. Przez wzgląd na dawną zarzyłość i nadchodzące przygody. Widząc Nillighta w Kartuszu mógł jedynie podejrzewać, że szuka on nowego okrętu dla siebie. Jakiś czas temu doszły do uszu Larganna wieści o poważnej awarii doomerskiego okrętu, w budowę którego zaangażowany był jego przyjaciel. Nikt miał nie ujść żywy. Hargen przyjrzał mu się uważniej i uznał, że Japiemu mogło się to udać. Zawsze spadał na cztery łapy.
- Ja nie spodziewałem się Ciebie w ogóle zobaczyć. - Demiurg zignorował podtekst Japiego. Nie miał zamiaru przed nikim się tłumaczyć ze swoich wyborów. Fakt - Rah-tekh był bardzo młodym osobnikiem, ale Hargen nie mógł pojąć dlaczego przyjaciel darzył go taką pogardą.
- Słyszałem o katastrofie na Kobrze. Nikt miał nie przeżyć. - Hargen lustrował Lapis Doomera bardzo uważnie, jakby był w stanie stwierdzić czy jego słowa są prawdziwe.
- Ja nie spodziewałem się Ciebie w ogóle zobaczyć. - Demiurg zignorował podtekst Japiego. Nie miał zamiaru przed nikim się tłumaczyć ze swoich wyborów. Fakt - Rah-tekh był bardzo młodym osobnikiem, ale Hargen nie mógł pojąć dlaczego przyjaciel darzył go taką pogardą.
- Słyszałem o katastrofie na Kobrze. Nikt miał nie przeżyć. - Hargen lustrował Lapis Doomera bardzo uważnie, jakby był w stanie stwierdzić czy jego słowa są prawdziwe.
Hargen Largann- Dowódca Skarabeusza
- Liczba postów : 25
Join date : 02/02/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 3542
Rasa: Demiurg
Zawód: Pilot
Re: Taverna pod Kartuszem
Kobra była dziełem życia dla Japicule. Zaprojektował w niej wiele systemów i był bardzo z tego dumny. Okręt sprawował się świetnie, a pod czujnym okiem konstruktora służył równie wiernie.
- Niektórzy odradzają się jak Fenixy. - skomentował stwierdzenie przyjaciela zaciskając wargi. Nie dało się nie zauważyć, że mina mu zrzedła. Wszkaże Kobra była jego dumą. Siała postrach w galaktyce Andromedy, a głośno było o niej aż do Pegaza. A może i dalej, skoro wieść o jej klęsce dotarła aż do Larkanna. Zastanowił się przez chwilę Japicule i pogładził się po brodzie. Z rozmyślań wyrwał go zalatujący xandryjski smród, którego zdzierżyć już nie mógł. Oscentacyjnie wyjął z kieszeni filtr powietrza i zacisnął go sobie na nosie.
- Ciekawe od kiedy wpuszczają do Kartusza zwierzęta. - syknął odwracając się w stronę Rah-tekha, którego do tej pory starał się ignorować.
Kelnerka przyniosła "Krnąbrnego Zwyrodnialca" i Japi poczuł obietnicę miłego wieczoru. Pociągnął solidnego łyka, spojrzał na Hargana i kontynuował.
- Te xandryjskie psy jakimś cudem wdarły się na pokład i zaczęły sabotować wszelkie nasze działania. - w dalszym ciągu zdawał się przeżywać to, jakby stało się to wczoraj.
- Nie wiem jakim sposobem dotarłem do kapsuły ratunkowej. - westchnął relacjonując swoją przygodę. - Dryfowałem tak w przestrzeni dwa, do trzech cykli aż przejął mnie jakiś bloodsuckerski okręt. Odstawili mnie na Imirię, a z tamtąd przyleciałem promem. - zakończył wzruszając ramionami, jakby opowiadał o tym jak złapał przeziębienie. Dopiero dotarło do niego ile tak naprawdę miał szczęścia.
- To jak - znajdzie się miejsce dla takiego farciarza na Twoim Skarabeuszu? - zanurzył usta w trunku i oczekiwał na akceptację.
- Niektórzy odradzają się jak Fenixy. - skomentował stwierdzenie przyjaciela zaciskając wargi. Nie dało się nie zauważyć, że mina mu zrzedła. Wszkaże Kobra była jego dumą. Siała postrach w galaktyce Andromedy, a głośno było o niej aż do Pegaza. A może i dalej, skoro wieść o jej klęsce dotarła aż do Larkanna. Zastanowił się przez chwilę Japicule i pogładził się po brodzie. Z rozmyślań wyrwał go zalatujący xandryjski smród, którego zdzierżyć już nie mógł. Oscentacyjnie wyjął z kieszeni filtr powietrza i zacisnął go sobie na nosie.
- Ciekawe od kiedy wpuszczają do Kartusza zwierzęta. - syknął odwracając się w stronę Rah-tekha, którego do tej pory starał się ignorować.
Kelnerka przyniosła "Krnąbrnego Zwyrodnialca" i Japi poczuł obietnicę miłego wieczoru. Pociągnął solidnego łyka, spojrzał na Hargana i kontynuował.
- Te xandryjskie psy jakimś cudem wdarły się na pokład i zaczęły sabotować wszelkie nasze działania. - w dalszym ciągu zdawał się przeżywać to, jakby stało się to wczoraj.
- Nie wiem jakim sposobem dotarłem do kapsuły ratunkowej. - westchnął relacjonując swoją przygodę. - Dryfowałem tak w przestrzeni dwa, do trzech cykli aż przejął mnie jakiś bloodsuckerski okręt. Odstawili mnie na Imirię, a z tamtąd przyleciałem promem. - zakończył wzruszając ramionami, jakby opowiadał o tym jak złapał przeziębienie. Dopiero dotarło do niego ile tak naprawdę miał szczęścia.
- To jak - znajdzie się miejsce dla takiego farciarza na Twoim Skarabeuszu? - zanurzył usta w trunku i oczekiwał na akceptację.
Japicule Nillight- Alians Viikatemies
- Liczba postów : 10
Join date : 06/07/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 5012
Rasa: Lapis Doomer
Zawód: Inżynier automatyki i robotyki
Re: Taverna pod Kartuszem
A jednak ktoś przyglądał się ich rozmowie. Ktoś przyglądał im się od samego początku. Neptus był zły na siebie, że tego nie zauważył. Largann potrafił ściągać na siebie całą uwagę.
Osobnik, który im przerwał był dość masywny. Z wyglądu przypominał Lykańczyka, ale nie z mowy. Lykanie, których poznał Nepus nie byli tak opryskliwi. Poza tym nigdy nie widział, żeby Lykanie byli w tak zarzyłych relacjach z Reversami jak Japicule z Hargenem. Tym bardziej nie sądził, żeby któryś z nich na swoich pobratymców powiedział "xandryjskie psy". Tak Lykan określali oni - Reversi.
I jemu towarzysz Larganna nie przypadł do gustu. Bo jakże mógł zachwycić się Japiculem, który oscentacyjnie dawał mu do zrozumienia, że śmierdzi i mierzi go sama obecność Neptusa nie tylko w jego pobliżu, ale w ogóle w Kartuszu. Nie miał dziś ochoty na krwawe jatki, więc zapłacił za swój dopity pospiesznie trunek i uścisnąwszy na pożegnanie przedramię Hargena powiedział.
- Jeśli wejdzie mi w drogę - jego cudowne ocalenie nie będzie mieć żadnego znaczenia. - to była jego najdłuższa wypowiedź tego wieczoru. Skinął głową Largannowi na pożednanie, a w stronę Japicule posłał złowieszczy uśmiech ukazując całą szczękę białych zębów. Mijając go szepnął zdziwionemu osobnikowi do ucha:
- Traktuj to jak obietnicę.
/zt
Osobnik, który im przerwał był dość masywny. Z wyglądu przypominał Lykańczyka, ale nie z mowy. Lykanie, których poznał Nepus nie byli tak opryskliwi. Poza tym nigdy nie widział, żeby Lykanie byli w tak zarzyłych relacjach z Reversami jak Japicule z Hargenem. Tym bardziej nie sądził, żeby któryś z nich na swoich pobratymców powiedział "xandryjskie psy". Tak Lykan określali oni - Reversi.
I jemu towarzysz Larganna nie przypadł do gustu. Bo jakże mógł zachwycić się Japiculem, który oscentacyjnie dawał mu do zrozumienia, że śmierdzi i mierzi go sama obecność Neptusa nie tylko w jego pobliżu, ale w ogóle w Kartuszu. Nie miał dziś ochoty na krwawe jatki, więc zapłacił za swój dopity pospiesznie trunek i uścisnąwszy na pożegnanie przedramię Hargena powiedział.
- Jeśli wejdzie mi w drogę - jego cudowne ocalenie nie będzie mieć żadnego znaczenia. - to była jego najdłuższa wypowiedź tego wieczoru. Skinął głową Largannowi na pożednanie, a w stronę Japicule posłał złowieszczy uśmiech ukazując całą szczękę białych zębów. Mijając go szepnął zdziwionemu osobnikowi do ucha:
- Traktuj to jak obietnicę.
/zt
Neptus Rah-Tekh- Alians Viikatemies
- Liczba postów : 11
Join date : 05/05/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 200
Rasa: Nex-ash
Zawód: Najemnik
Re: Taverna pod Kartuszem
Hargen uważnie słuchał przyjaciela. Dziwne było, że tak rozwinięta technika uległa xandryjskim sabotażystom. Largann wiedział jedno - xandryjskie psy znały się na wojaczce, ich ojce - na bio-chemii, ale żaden z nich nie pogrążyłby doomerskiego okrętu, bowiem okręty te słynęły z kunsztowego wykonania i dopracowania w całej cyberprzestrzeni. Nawet on - Hargen Largann latał na doomerskiej maszynie. Kosztowała go majątek, ale jak to zawsze powtarzał - była warta swej ceny, a może nawet cenniejsza. Sabotażu musiał dokonać któryś z nich - doomerów. Z tego co się orientował Largann - nie przywiązywali aż takiej wagi do tego - kogo zabierali na swoje okręty. On uważnie dobierał załogę, dlatego też najczęściej robił to osobiście - przesiadując w Kartuszu czy jakimś innym barze na innej planecie...
Nie zwracał uwagi na zaczepki Japicule i jego komentarze dotyczące Rah-Tekh'a. Z tym jakoś sobie poradzą. Bardziej interesowało go, że będzie mieć na okręcie kogoś, kto go ogarnie, dzięki czemu będą mogli zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy.
- Skarabeusz już się cieszy na Twoje zwinne rączki. - roześmiał się Hargen.
Nie zwracał uwagi na zaczepki Japicule i jego komentarze dotyczące Rah-Tekh'a. Z tym jakoś sobie poradzą. Bardziej interesowało go, że będzie mieć na okręcie kogoś, kto go ogarnie, dzięki czemu będą mogli zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy.
- Skarabeusz już się cieszy na Twoje zwinne rączki. - roześmiał się Hargen.
Hargen Largann- Dowódca Skarabeusza
- Liczba postów : 25
Join date : 02/02/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 3542
Rasa: Demiurg
Zawód: Pilot
epizod #6: Japicule, Hargen & Miss Talanna
Talanna poszukiwała swojego pana. Zniknął gdzieś we wnętrzu Kartusza. Nie lubiła, gdy jej się gdzieś gubił. Japicule ze swoją niewyparzoną gębą wpadał w liczne bójki i musiała potem go wyprowadzać. Zaczęła skanować wnętrze lokalu, ale co podchodziła do znanej sygnatury energetycznej - okazywało się, że to był jakiś inny Lapis Doomer, a nie jej Japicule.
W końcu dostrzegła przedzierającego się Neptusa. Stopień wkurzenia osobnika pasował temu po spotkaniu z Nillightem. Podążyła więc w kierunku z którego pojawił się chłopak. Podeszła do baru i usiadła przy nim.
- Nie ładnie tak zostawiać kobietę na pożarcie samcom z Kartusza. - zbeształa stwórcę przy Hargenie.
W końcu dostrzegła przedzierającego się Neptusa. Stopień wkurzenia osobnika pasował temu po spotkaniu z Nillightem. Podążyła więc w kierunku z którego pojawił się chłopak. Podeszła do baru i usiadła przy nim.
- Nie ładnie tak zostawiać kobietę na pożarcie samcom z Kartusza. - zbeształa stwórcę przy Hargenie.
Talanna Soriish- Liczba postów : 10
Join date : 15/07/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 300
Rasa: Xenon
Zawód:
Re: Taverna pod Kartuszem
Japi udał, że w ogóle nie widzi Neptusa i go nie słyszy - wszystko po to, żeby go wkurzyć jeszcze bardziej. Uwielbiał drażnić się z dziećmi, a Rah-Tekh, w jego mniemamiu był dzieckiem. Jedynego młodego osobnika, kórego traktował niemalże na równi z sobą zgubił gdzieś przy wejściu, a było to dzieło rąk jego własnych - Talanna.
Gdy Nex-ash oddalił się na tyle, by ich nie słyszeć Japi zapytał zaniepokojony:
- Czy Ty aby napewno wiesz co robisz przyjmując go na okręt? Nie dość, że Xandrianin, to jeszcze taki młody, narwany i sam nie wiem... coś w nim mi się nie podoba i sprawia, że mu nie ufam. - awaria na Kobrze nie była jedynym śmierelnym doświadczeniem w życiu Japicule, ale dość znaczne piętno wyryła w nim samym. Zaczął doceniać te ponad 5000 fantastycznie spędzonych cykli i miał chęć pożyć jeszcze przynajmniej drugie tyle.
- Zajmę się nim lepiej niż nie jeden serwis. Jest tylko jedno ale - nie jestem tu sam. - uśmiechnął się Nillight na wieść, że ma gdzie się podziać i na dodatek będzie mógł zająć się tym, co sprawiało mu prawdziwą radość - dopieszczaniem maszyn.
Nie zdążył oświecić przyjaciela co kryje się pod stwierdzeniem "nie sam". Nie zdążył przedstawić Hargenowi swojej młodej towarzyszki, zanim do nich dołączyła i zbeształa go przy starym, dobrym znajomym.
- To się więcej nie powtórzy. - odpowiedział dziewczynie lekko rozbawiony.
- Talanna Soriish, Hargen Largann. - przedstawił ich sobie.
Gdy Nex-ash oddalił się na tyle, by ich nie słyszeć Japi zapytał zaniepokojony:
- Czy Ty aby napewno wiesz co robisz przyjmując go na okręt? Nie dość, że Xandrianin, to jeszcze taki młody, narwany i sam nie wiem... coś w nim mi się nie podoba i sprawia, że mu nie ufam. - awaria na Kobrze nie była jedynym śmierelnym doświadczeniem w życiu Japicule, ale dość znaczne piętno wyryła w nim samym. Zaczął doceniać te ponad 5000 fantastycznie spędzonych cykli i miał chęć pożyć jeszcze przynajmniej drugie tyle.
- Zajmę się nim lepiej niż nie jeden serwis. Jest tylko jedno ale - nie jestem tu sam. - uśmiechnął się Nillight na wieść, że ma gdzie się podziać i na dodatek będzie mógł zająć się tym, co sprawiało mu prawdziwą radość - dopieszczaniem maszyn.
Nie zdążył oświecić przyjaciela co kryje się pod stwierdzeniem "nie sam". Nie zdążył przedstawić Hargenowi swojej młodej towarzyszki, zanim do nich dołączyła i zbeształa go przy starym, dobrym znajomym.
- To się więcej nie powtórzy. - odpowiedział dziewczynie lekko rozbawiony.
- Talanna Soriish, Hargen Largann. - przedstawił ich sobie.
Japicule Nillight- Alians Viikatemies
- Liczba postów : 10
Join date : 06/07/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 5012
Rasa: Lapis Doomer
Zawód: Inżynier automatyki i robotyki
Re: Taverna pod Kartuszem
Talanna zatrzepotała pięknie wszczepionymi rzęsami wychodowanymi na specjalne zamówienie Japiego i wyszczerzyła się w jednym z najpiękniejszych uśmiechów podając Hargenowi swoją delikatną dłoń. Nie miał najmniejszych szans, żeby poznać, iż Soriish jest maszyną. Była subtelna i kokieteryjna, i napewno nie sprawiała wrażenia, że zdolna jest unieść 5000-krotność swojej własnej masy.
- Mam nadzieję, że już mi coś zamówiłeś. - odwróciła się w stronę stwórcy, po czym znów zwróciła swój wzrok w kierunku Larganna. - To kiedy nas zabierasz na swój pokład? - zapytała wesoło.
- Mam nadzieję, że już mi coś zamówiłeś. - odwróciła się w stronę stwórcy, po czym znów zwróciła swój wzrok w kierunku Larganna. - To kiedy nas zabierasz na swój pokład? - zapytała wesoło.
Talanna Soriish- Liczba postów : 10
Join date : 15/07/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 300
Rasa: Xenon
Zawód:
Re: Taverna pod Kartuszem
Hargen poczuł się dotknięty i wyglądał na nieco obrażonego.
- Myślałem, że znasz mnie na tyle, żeby wiedzieć - załogę dobieram skrupulatnie. - słychać było w jego głosie ten wydźwięk "dotkniętego do żywego rzemieślnika". Poza tym nie spodobało się Largannowi, że Doomer, który poprzez własną nieuwagę skazał swój okręt na taki los - śmie podawać w wątpliwość decyzję Hargena. Nigdy nie były bezzasadne.
- Miło poznać. - rozchmurzył się Largann i uścisnął podaną przez blondynkę dłoń. Nie poznał, że jest z nią coś nie tak, dopuki nie spróbował wedrzeć się do jej umysłu, a tam napotkał niespotykany dotychczas opór. Spojrzał pytająco na Japiego, dostrzegając ten dobrze mu znany błysk w oku dumnego inżyniera.
- Jak dla mnie, to może to nastąpić już dziś. - odpowiedział Hargen zapraszająco w stronę Talanny i Japiego nie kryjąc tej delikatnej nutki niepokoju, która zabarwiła jego głos i zastanowiła demiurga... "Ciekawe co też ten Japi wykombinował?"
- Myślałem, że znasz mnie na tyle, żeby wiedzieć - załogę dobieram skrupulatnie. - słychać było w jego głosie ten wydźwięk "dotkniętego do żywego rzemieślnika". Poza tym nie spodobało się Largannowi, że Doomer, który poprzez własną nieuwagę skazał swój okręt na taki los - śmie podawać w wątpliwość decyzję Hargena. Nigdy nie były bezzasadne.
- Miło poznać. - rozchmurzył się Largann i uścisnął podaną przez blondynkę dłoń. Nie poznał, że jest z nią coś nie tak, dopuki nie spróbował wedrzeć się do jej umysłu, a tam napotkał niespotykany dotychczas opór. Spojrzał pytająco na Japiego, dostrzegając ten dobrze mu znany błysk w oku dumnego inżyniera.
- Jak dla mnie, to może to nastąpić już dziś. - odpowiedział Hargen zapraszająco w stronę Talanny i Japiego nie kryjąc tej delikatnej nutki niepokoju, która zabarwiła jego głos i zastanowiła demiurga... "Ciekawe co też ten Japi wykombinował?"
Hargen Largann- Dowódca Skarabeusza
- Liczba postów : 25
Join date : 02/02/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 3542
Rasa: Demiurg
Zawód: Pilot
Re: Taverna pod Kartuszem
Spotkanie po latach okazało się dość udane. Japicule zdawał się nie zauważać, że obraził przyjaciela. Nie przywiązywał uwagi do delikatności w obchodzeniu się z innymi osobnikami. Taki już był.
- Talanna to moje jedyne dziecko. - odpowiedział na pytające spojrzenie demiurga. Był dumny ze swego dzieła tak bardzo. - Udało mi się tchnąć w nią życie jakieś 300 cykli temu, gdy już Kobra siała postrach w przestworzach... - zamyślił się, a lekki uśmiech wymalował mu twarz, co nie zdarzało się każdego dnia.
- Pokręcimy się jeszcze trochę po mieście i przed odlotem zaokrętujemy się. - Skłonił się słysząc zaproszenie. Wziął Talannę i niespiesznie opuścili "Kartusz" zostawiając Hargena sam na sam z jego myślami.
2x [z/t] Japi & Talanna
- Talanna to moje jedyne dziecko. - odpowiedział na pytające spojrzenie demiurga. Był dumny ze swego dzieła tak bardzo. - Udało mi się tchnąć w nią życie jakieś 300 cykli temu, gdy już Kobra siała postrach w przestworzach... - zamyślił się, a lekki uśmiech wymalował mu twarz, co nie zdarzało się każdego dnia.
- Pokręcimy się jeszcze trochę po mieście i przed odlotem zaokrętujemy się. - Skłonił się słysząc zaproszenie. Wziął Talannę i niespiesznie opuścili "Kartusz" zostawiając Hargena sam na sam z jego myślami.
2x [z/t] Japi & Talanna
Japicule Nillight- Alians Viikatemies
- Liczba postów : 10
Join date : 06/07/2013
Karta Postaci
Wiek (w latach): 5012
Rasa: Lapis Doomer
Zawód: Inżynier automatyki i robotyki
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|
Wto Mar 08, 2016 12:05 am by Jasmin Sansita
» Evangelin "Venorsh"
Pon Mar 07, 2016 11:00 pm by Vamalsa Phar'sab
» Skojarzenia...
Nie Lut 22, 2015 11:30 pm by Fény Lyset
» Wrak Okrętu Reversów "Abissynial"
Czw Lut 19, 2015 10:05 pm by Lykan
» Abyss
Czw Lut 19, 2015 10:03 pm by Lykan
» Co by było gdyby...
Wto Lut 17, 2015 11:43 pm by Fény Lyset
» Poszukiwani
Sro Lut 11, 2015 1:40 pm by Vilandra Margon'em-Tah
» Dopracowywanie postaci
Sob Lut 07, 2015 11:16 am by Haakon Agerskov
» Bloodsuckersi
Sob Lut 07, 2015 11:10 am by Haakon Agerskov